Kiedy na gali 66 Plebiscytu Głosu Wielkopolskiego na najlepszych Sportowców i Trenera Roku 2023 wręczano statuetki laureatom, Barbara Jęchorek, która zajęła 9 miejsce, trenowała właśnie w Portugalii. Nagrodę odebrała z prawie miesięcznym opóźnieniem, przy okazji krótkiego pobytu w Poznaniu. Przekazanie nagrody nastąpiło w salonie Volkswagen Samochody Dostawcze Porsche Krańcowa. To właśnie ta firma razem z Fundacją Wielkopolskie Wioślarstwo, stworzyła program „W drodze po marzenia”, którego wioślarka jest stypendystką.
Iza Głowacka: Rok igrzysk olimpijskich to rok trudny, obfitujący w zmagania sportowe na najwyższym poziomie. Kalendarz sportowy wypełniony jest bardziej niż zazwyczaj. Przed wioślarzami zawody Pucharów Świata, Mistrzostwa Europy, Mistrzostwa Świata, a do tego Europejskie Regaty Kwalifikacyjne do Igrzysk Olimpijskich w Szeged i Finałowe Regaty Kwalifikacyjne do Igrzysk Olimpijskich w Lucernie.
Co pozostaje dla Ciebie celem w tym sezonie ?
Basia Jęchorek: Igrzyska przyćmiewają wszystko. Ale dla nas, jako zawodniczek trenujących do nowej czwórki podwójnej kobiet, najważniejsze w tym momencie pozostają regaty ostatniej szansy na kwalifikacje olimpijską w Lucernie. To tu okaże się czy pojedziemy do Paryża. Przepustkę otrzymują tylko dwie pierwsze osady, a przyjedzie o nie walczyć cały świat.
IG: W tej chwili Wasza osada jest budowana, na cztery miejsca w łódce jest Was sześć chętnych. Jak się czujesz konkurując z koleżankami ?
BJ: Mam bardzo fajną grupę, super trenera, Przemka Koneckiego, jesteśmy zgranym teamem. Jedna za druga by w ogień wskoczyła. Właśnie dlatego wierzę, że nasze cele są osiągalne.
Na tem moment mogę powiedzieć, że pływamy naprawdę dobrze, czasy też mamy dobre, ale dopiero zawody nas faktycznie zweryfikują. To ściganie się z innymi pokaże, w jakim miejscu jesteśmy. Na pewno osada pojedzie na Mistrzostwa Europy w Szeged i zawody ostatniej szansy w Lucernie. Co do reszty, to zależy już od trenera.
IG: A jednak to nie Wasze indywidualne wyniki zadecydują o tym, kto znajdzie się w czwórce. Mówiąc inaczej, nie chodzi o najlepsze wyniki na ergometrze, bo na wynik osady pracuje …osada.
BJ: Nie da się przełożyć wyników na ergometrze na szybkość łódki na wodzie. Na to ma wpływ wiele czynników, od masy ciała do dyspozycji dnia . A dla mnie najważniejsze, bo ważniejsze niż siła fizyczna, jest coś, co nazywam „czuciem wody” czyli przyłożeniem tej siły w tym momencie, w którym trzeba. Poza tym uważam, że trzeba być stworzonym do tego, aby pływać w osadzie i umieć się tam odnaleźć. A my chcemy mieć jak najszybszą osadę więc pomagamy sobie i napędzamy się wzajemnie
IG: Na jakiej pozycji w łódce trenujesz teraz ?
BJ: Jestem szlakową. Staram się z tego miejsca dać z siebie jak najwięcej, motywuję, wspieram, napędzam. Czuję, że to „dziura” dla mnie.
IG: Przed regatami ostatniej szansy jest jeszcze kilka, równie ważnych imprez wioślarskich. Kiedy Wasze pierwsze starty na wodzie ?
BJ: Na pierwszy Puchar Świata do Varese raczej nie pojedziemy. Mamy w tym czasie Centralne Regaty Otwarcia Sezonu w Poznaniu. Szykujemy się na Mistrzostwa Europy i tam będziemy mogły zobaczyć, na jakim poziomie jesteśmy, jak wyglądamy na tle innych. Wtedy tak naprawdę będzie można coś powiedzieć o naszej osadzie. Dodajmy, że będą tam startowały osady z Europy, które już kwalifikacje uzyskały. To będzie prawdziwy sprawdzian.
IG: Jeszcze w zeszłym roku byłaś młodzieżową mistrzynią świata, a teraz pływasz razem z seniorami. To duży skok, rywalizacja przechodzi na inny poziom. Masz wystarczająco pewności siebie ?
BJ: Fizycznie jestem coraz lepsza, moja siła i wydolność poprawiają się, dosłownie z dnia na dzień. Widzę to po wynikach na ergometrze i po tym jak „zachowuje się” moje tętno.
Dla mnie wioślarstwo to część mojego życia, więc nie mam zamiaru poddawać się czy rezygnować. Jak nie w tym roku , to za 4 lata kolejne igrzyska w Los Angeles i wtedy już mam nadzieję, że wyłoniona osada, nie tylko pojedzie na igrzyska. Mocno wierzę w to, że powalczy tam o medale, a ja będę jej częścią.